Czas zmian…
W związku z tym, że nie każdy ma konto na Facebook’u, postanowiłam, że tutaj na blogu, również dodam parę słów o tym, jakie teraz małe zmiany zaszły u mnie i mojej rodzinki.
Siedziałam i rozmyślałam nad tym o czym powinnam napisać. Miałam w głowie mały mętlik. Zastanawiałam się, czy powinnam w ogóle cokolwiek napisać. Zwłaszcza że jest mi ciężko przez tę całą sytuację spowodowaną koronawirusem. Zapewne u wielu z Was jest podobna sytuacja.
Pomyślałam sobie także, że może lepiej nic nie pisać i nie publikować teraz, ponieważ i tak jesteście w obecnej chwili zalewane dużą ilością informacji. Doszłam jednak do wniosku, że nie chcę tak zostawiać swojego fanpage’a i bloga. Brak jakiejkolwiek informacji z mojej strony byłoby chyba trochę niegrzeczne z mojej strony i w stosunku do Was. Choć przez to wszystko moja praca zeszła na boczny tor to nie oznacza, że całkiem z niej teraz zrezygnowałam.
Gdy tylko mogę, siedzę i projektuję biżuterię. Obecnie tworzę więcej bransoletek, ale kilka nowych kolczyków też się znajdzie. Gdy skończę wrzucę je do sklepu. Będę prezentowała je również na swoich profilach na Facebook’u i Instagram’ie
Tak więc wieczory spędzam przy koralikach i kryształkach, a poranki i popołudnia – większą część dnia – z moimi dziećmi.
Mam ich dwoje.
Syn jest w wieku szkolnym. Chodzi do 2 klasy. Przy odrabianiu lekcji i szkole online’owej, potrzebuje mojej 100% uwagi.
Córka, która chodzi do przedszkola, również jej potrzebuje. Wykonuję z nią różne zadania, prace plastyczne, a nawet uczę czytania – bo sama tego bardzo chce. Spędzam z nią czas w tym samym momencie co z synem.
Dodatkowo moja choroba ogranicza codzienne funkcjonowanie.
Mąż w domu pracuje zdalnie – potrzebuje ciszy i spokoju. Jest mega mega zajęty i nie ma czasu na nic. Dobrze, że można go odciągnąć na chwilę, by zjadł śniadanie i obiad.
Chyba więc domyślacie się jak u nas wyglądają dni. Delikatnie mówiąć – mamy mały cyrk.
Jednak możemy dziękować z całego serca za to, że jesteśmy zdrowi i możemy spędzać czas na dworze przed domem i łapać promienie słońca. To ważne dla naszego zdrowia (psychicznego :P). Cieszymy się z każdej chwili spędzonej na zewnątrz, nie ryzykując na szczęście kontaktu z innymi ludźmi.
Wielu moich znajomych takiej możliwości nie ma. Są wykończeni obecną sytuacją, która z dnia nadzień jest coraz to gorsza. Część z nich mieszka w bloku i nie chcąc narażać siebie i dzieci pozostają w domu. Mogę się tylko domyślać co tam się musi dziać. Można rzec, że jest to dla nich rodzaj niezłego wyzwania i przyrównałabym to do więzienia z małymi udogodnieniami. Masakra.
Na koniec chcę Wam wszystkim życzyć dużo zdrowia. Waszym rodzinom także. Proszę też byście nie narażały się. Decyzja o pozostaniu w domu to wspaniałe i jednocześnie okropne rozwiązanie, jednak bardzo ważne i potrzebne. Uważajcie na siebie.
Ściskam Was mocno i do usłyszenia!
#ZOSTAŃWDOMU
P.S. Podsyłam Wam listę ciekawych rzeczy, które można zrobić razem z dziećmi. Przygotowała ją strona Rodzicowo.pl. Listę możecie pobrać tutaj.